PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=552}

Słodkie jutro

The Sweet hereafter
6,9 1 373
oceny
6,9 10 1 1373
7,2 11
ocen krytyków
Słodkie jutro
powrót do forum filmu Słodkie jutro

+ Klimat - i sama zima, i sytuacja w obliczu tragedii, takie senne przechodzenie z jednej sceny do drugiej
+ Świetne obrazki pokazujące bardziej styl wspominania czegoś, niż rzeczywistych wydarzeń, jako że sami poznajemy historię głównie z opowieści innych to bardzo ładnie jest to przekazane
+ Zdjęcia jak na ten rok, kolory, światło, scenografia
- Bardzo stereotypowe postaci (artyści-hipisi, małomiasteczkowa mentalność aż do bólu - wszędzie te same "dramaty", kierowca autobusu która kocha nad życie dzieci aż do przesady, narkomanka musi koniecznie się tułać po bezdrożach i zarażać hivem itd.), które zupełnie niweczą próby "naturalnego" pokazania małego miasteczka
- Bezcelowe epatowanie najgorszymi tragediami (film jest o jednej - śmierć dzieci, ale po co tam jakieś wątki kazirodztwa, hiva, zdrad i miliona nieszczęść) - może w '97 jeszcze grało to na emocjach, ale ja nie wiem do czego to służyło czy gdzie miało jakieś uzasadnienie dla fabuły - jeśli tylko po to by pokazać, że wszyscy mają coś za uszami to trochę słaba forma
- Przekaz czy w ogóle cel filmu. Wydaje mi się, że go do końca nie zrozumiałam, albo nie chcę zrozumieć, bo to co nasuwa mi się na myśl (ślepa próba rekompensaty bólu utraty dziecka przez prawnika) jest bardzo prostackie, nie z założenia ale przez wykonanie
- Nie do końca jasna jest dla mnie rola kłamstwa Nicole: czy jej odbiło, czy chciała zrobić na złość ojcu, dlaczego w takim razie zrobiła też na złość adwokatowi, jakie to w ogóle miało znaczenie dla sprawy - skoro ten koleś który jechał za autobusem ciężarówką zeznawał co innego + pewnie biegli mogli sprawdzić rzeczywistą prędkość, co by skasowało zupełnie jej wiarygodność; czemu powiedziała że będzie mówić prawdę zamiast odmówić zeznań, jaki to miało skutek - w kontekście fabuły - dla samego prawnika... miliony pytań bez odpowiedzi)
- Nie podoba mi się też sposób budowania puenty: jak koleś z diastemą próbuje przekonać rodziców Nicole żeby wycofali sprawę, kiedy ona to widzi i w tle leci taka senna narracja oparta na wierszu, gdzie część sensu dotyczy filmu, a część wydaje się być mocno odjechana albo bardzo mocno metaforyczna, w każdym razie niejednolicie; i potem jak ona kłamie żeby wyszło na to, że niczego w takim miejscu się nie zmienia. Nie rozumiem też tego przekazu, czy jest tam jakaś ocena, to dobrze że nic się nie zmienia, źle, czy tak po prostu?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones